Z PAMIĘTNIKA PANA MISIA……

Był zimny wieczór. Wokół mrok. Ja nie oglądając się na innych ruszyłem na pomoc swoim kompanom. Sypiący śnieg i przenikliwy chłód przenikał nawet przez moje pluszowe futerko, ale ja podążałem tam gdzie ostatni raz ich widziałem. To z nimi przeżywałem najpiękniejsze chwile. Nigdy się na nich nie zawiodłem. Dla nich mogę poświęcić wszystko, tylko czy to wystarczy? Jestem przecież tylko pluszowym Misiem……… HURA, są cali i zdrowi. Znowu razem. Na dobre i złe. Już nigdy się nie rozłączymy……….
Najnowsze komentarze